zupełnie niezobowiązujący blog
czwartek, 29 lipca 2010
Przegrałem w
Notre Dame
. I nie była to zwykła porażka. Tylko, bym powiedział, sromotna (54:50:
49
:38). Ech... Na pocieszenie mam tylko to, że nie chciałem za bardzo w nią grać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz