niedziela, 16 maja 2010

Maraton

wyzdrowieni wszyscy. Franek miał niespokojne noce ostatnio, ale jakoś daliśmy radę. Ciekawa rzecz w ten weekend. Nic nie planowaliśmy, a tu nagle od piątku od 11:00 zaczął się maraton gości... skończył się dziś o 21:45. Coś niesamowitego. Babcie i dziadkowie przyjechali odwiedzić przede wszystkim Franusia swojego najukochańszego Wpadły też cioteczki trzy i przyszły wujek i Karol (http://kjzaragoza.blogspot.com/), Agata z Waldkiem, Kokiecia i E. Kobylińska, Madzia J. Także od piątku graliśmy, piliśmy herbatki, rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, ubawiliśmy się po pachi... Za to dla siebie mieliśmy w tym czasie tylko 2 godziny- takie zmiany między gośćmi. Bardzo przyjemny weekendzik...Dziękujemy wszystkim za odwiedziny... Dobrze jest wiedzieć, że można jeszcze z kimś miło spędzić czas.
powstały też dwa żarty:
1. Karol kupił i zrobił jedzenie w gościach i zostawił niewykorzystane produkty, co nigdy się nie zdarza - dla wtajemniczonych.
2. Blondynka, niska blondynka i ogórki: Kiedy dwie blondynki jedzą ogórki?
Blondynka nie je ogórków, bo jej się głowa do słoika nie mieści, poza jednym wyjątkiem: święta. W święta ogórki są w beczkach.
Niska blondynka nie je ogórków w ogóle bo do beczki nie dostanie:)

1 komentarz:

Łukasz pisze...

Dodam tylko, że temu wszystkiemu towarzyszyła zastraszająca ilość rozgrywek: Snow Tails, Fasolki, Cytadela, Stone Age, ale jak dla mniej najpiękniejsze były partie w Liar's Dice (Bluff/Perudo)