poniedziałek, 19 grudnia 2011

Owszem, pograłem trochę w Austrii. Niestety nie za wiele, ale zawsze coś. Teraz trochę żałuję, bo została zakupiona 'Ora et labora', a jakoś ciągle leży na półce.
Poza tym idą święta. Choinka już kupiona. Austria odchorowana. Ikea odwiedzona. Rekolekcje rozpoczęte.
Co do samej Austrii, to snowboard to piękny sport, jednak poza tym dość bolesny. Uczyłem się na upadkach, ale myślę, że sporo się nauczyłem. Widoki piękne, stoki bardzo wygodne, choć niektóre zdecydowanie za strome dla początkujących. Kilka zdjęć postaram się wrzucić...

Na koniec cytat z forum g-p, porównanie Le Havre i Agricoli. Bardzo mi się spodobało:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewtopic.php?p=315362#p315362

Brak komentarzy: