czwartek, 2 grudnia 2010

przyszła zima

Od poniedziałku śnieg w Lublinie. W tym roku to Franka pierwsze zetknięcie ze śniegiem. Zaczyna odkrywać powoli, co można z tym białym czymś robić... To dość niesamowite...Ale podoba mu się. Ja też nie narzekam, całkiem mi się podoba wychodzenie z Naszym Maluszkiem na dwór, bo po prostu możemy sobie pochodzić i się pozachwycać śniegiem... To mało wymagające, a to obecnie dobre w moim stanie...
Z ciekawych rzeczy. Zakończył się tzw. Mathandel - potocznie zwany wyminą gier. Wystawiliśmy 6, choć ostatecznie było nam ich szkoda. Wystawiliśmy i udało nam się je wymienić na inne. Dziś poszły właśnie przesyłki. Wysyłanie gier nie jest niczym fajnym niestety, bo trzeba dłuuuugo stać na poczcie i się bawić z tymi paczkami i paczuszkami. Mamy nadzieje, że do nowych właścicieli trafią bez ubytków... i teraz czekamy na nasze zdobycze. Mam nadzieje, że Łukasz wybrał coś sensownego... w co będzie nam się fajnie grało...

Kolejna ciekawostka: mój tata kończy 50 lat jutro...

Brak komentarzy: