Porabana noc na Końcu świata z dedykacją dla Mojego Kochanego...
Pozdrowienia dla Małego Cichego. Byliśmy tam kilka dłuższych dni. Trochę padało, ale widok gór, po prostu coś niesamowitego.
Odwiedziliśmy Krościenko. Bardzo ważne dla nas miejsce, dość sentymentalne, bo spędziliśmy tam kilka wakacyjnych wyjazdów. Piękny czas. Dzieci się spisały. Było dobrze.
W niedziele Marysieńka będzie włączona do Kościoła, a w środę znów wyjeżdżamy z posługą, tym razem do Łabuń i koni... a potem czeka nas przeprowadzka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz